piątek, 18 września 2015

dalsze dochodzenie Magdaleny - zdumiewające wieści

Dziś oprócz konferencji w Łodzi Magdalena także miała ważny dzień.

Od rana była na komisariacie policji w związku z szóstą karną sprawą za niealimentację.

W marcu 2015 r. złożyła wniosek o aktywizację zawodową dłużnika.
W maju wniosek z jej miasta posłano na północ Polski, gdzie mieszka dłużnik.

Niestety tym razem nie stawił się nawet do swojej gminy do OPS na wywiad alimentacyjny.
Był zbyt zajęty pracą na czarno i swoją narzeczoną, przecież miał ślubne plany.

W związku z tym urząd uznał go za uchylającego się od zobowiązań i skierował wniosek do prokuratury w mieście Magdaleny.
Prokuratura zaś potrzebuje zeznań, zwłaszcza osoby pokrzywdzonej przestępstwem - czyli przedstawicielki ustawowej dzieci oraz dłużnika.
On też na pewno będzie przesłuchiwany na policji u siebie.

Wizyta na policji trwała od 8.30 do 10.30.
Policjantka złapała się za głowę, spisała sygnatury pięciu karnych spraw + szóstej apelacyjnej.

One się zazębiają - od 2012 jest dwóch kuratorów, z tego wyroku już odsiedział pół roku.

z 2014 r. - była apelacja - ma zasądzone 14 miesięcy.

z 2015 r, - Magdalena wniosła sprzeciw, wyrok za łagodny, będzie rozprawa

No i teraz ta kolejna sprawa, za kolejny okres niepłacenia alimentów....

Zeznania złożone, dokumenty skserowane, czekamy.

Z ciekawostek na komisariacie w poczekalni wisiały sobie takie dwa plakaty.

Magdalena z przekory zrobiła zdjęcia, życzę dobrej lektury.
Życie sobie, a paragrafy sobie.


 a tuż obok na drugiej ścianie




Rano dzwoniła też pani kurator - podobno dłużnik przestraszył się i wpłacił jakieś pieniądze dla dzieci.

-  OOO, Magdalena bardzo zdziwiona. To ile wpłacił?
Kuratorka w słuchawce:
- Zadeklarował, że ma ciężką sytuację, więc 50 zł.

!!!!
Magdalena mało nie wpadła pod samochód! Ile ? !!!
Od stycznia nie było nic i po 9 miesiącach na dwoje dzieci wpłacił 50 zł.

Kuratorka pyta Magdalenę dalej:
- Czy pan B. kontaktuje się z dziećmi?

Magdalena odpowiada zgodnie z prawdą:
-Nie, zero kontaktów. Proszę pani, syn ma do taty numer. Po powrocie z obozu sportowego przez trzy dni z rzędu dzwonił na ten numer. Nikt nie odbierał. Nikt do tej pory nie oddzwonił.

A tymczasem znajomi "uprzejmie" donoszą, że pan B. pracuje w małej firmie budowlanej, zarabia na rękę prawie 5000 zł, nawet kupił sobie auto, którym jeździ z żoną - spędzili upojny weekend wakacyjny nad morzem. (chyba jednak nie przerejestrował auta na siebie - bo komornik niczego na niego nie znalazł) Jak miło....

No teraz tak:

Magdalena pyta kuratorkę: to co, sprawdzi pani to auto i prawo jazdy? czy on jeździ tam autem bez prawa jazdy ?
Kuratorka mówi - nie, ja nie mam takich uprawnień, takich możliwości. Musi pani powiadomić o tym policję.

Magdalena mówi - dobrze, właśnie idę zeznawać na komisariat, tam o tym powiem.

A więc podczas składania zeznań Magdalena powtórzyła - dłużnik jeździ autem, bez uprawnień - proszę, sprawdźcie to, komornik przecież od dwóch miesięcy wybiera się na czynności terenowe i dojechać nie może...

A policjantka na to - musi pani złożyć odrębne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa....

W sumie w 2013 r. zapadł też wyrok odnośnie zaboru auta Magdaleny i z tego wyroku też jest kurator i zakaz prowadzenia pojazdów...

Trzeba pomyśleć. Magdalena ma dwoje dzieci, pracę na głowie, właśnie zmienia dział, ma mnóstwo rzeczy do nauki. Działa w Stowarzyszeniu, co też pochłania ogrom czasu. W domu też krasnoludki nie sprzątają...

Potem Magdalena obdzwoniła jeszcze sądy - bo przecież wyroki zapadały już w trzech miastach, a papiery przesłano do czwartego - tam gdzie teraz mieszka dłużnik.

To bardzo komplikuje sprawę, bo okazało się, że w systemie sądowym jest tylko JEDNA sprawa z 2012 roku - jako nadzór kuratora i nakaz łożenia alimentów.

GDZIE I DLACZEGO PODZIAŁY SIĘ POZOSTAŁE SPRAWY KARNE?

W KTÓRYM SĄDZIE ?

Sąd w S. twierdzi, że odesłał dokumenty do wykonania w czerwcu do miasta K.

Miasto K. nie ma tych dokumentów....

BAJZEL PRAWNY... BEZMIAR NIESPRAWIEDLIWOŚCI MA SIĘ ŚWIETNIE

DLATEGO BEZKARNOŚĆ RODZI BEZCZELNOŚĆ

JEST PRAWO - ALE MARTWE

NIKT NIC NIE MOŻE

DŁUŻNIK NADAL RZĄDZI I ROBI CO CHCE -

 TO ZNACZY NADAL NIE PŁACI I JEST BEZKARNY

Czy warto ?
Ale może jest to okazja, kuć żelazo póki gorące? Może wreszcie rodzina dłużnika zamiast chronić go - pomoże mu spłacić zadłużenie wobec dzieci.

Już niedługo bowiem sąd może "odwiesić" 20 miesięcy pozbawienia wolności, a wkrótce dwie kolejne karne sprawy.

Magdalena czeka i czeka. Skoro od trzech lat nie ma żadnych pieniędzy dla dzieci, to nie warto mieć skrupułów - niech idzie siedzieć - nawet na trzy lata. Może zmądrzeje.

Tylko kto za to zapłaci ????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wasze komentarze są mile widziane :)
Cenię konstruktywną krytykę. Nie lubię spamu.
Będę więc kasować komentarze, które są:
obraźliwe,
niezwiązane z tematem wpisu,
napisane jedynie po to, by zareklamować jakąś stronę.