czwartek, 7 marca 2013

JEST wyrok - ODEBRANE PRAWA RODZICIELSKIE I USTALONE KONTAKTY !!!

 Uff, to historyczny dzień, dziś dzieci Magdaleny wreszcie stały się wolne :).

Od dziś w świetle prawa tylko ona podejmuje wszelkie decyzje dotyczące  przyszłości dzieci, meldunku, zapisania do szkoły, operacji w szpitalu.

 To bardzo wielka radość, ale odpowiedzialność dla jednej tylko osoby.

Szanowny tatuś może leżeć gdzieś pijany nie wiadomo gdzie, nie ma z nim kontaktu, nie ma nawet do niego telefonu, pojawia się i znika, ale to już nie jej zmartwienie.

KWIATKI

Podczas przesłuchania przed Sędziną okazało się, że tatuś podał w Sądzie fałszywy adres zamieszkania.

W kamienicy, w której ponoć mieszkał, Magdalena była tydzień wcześniej, zdziwiona, że nie dochodzą do niego pisma sądowe i od komornika, zrobiła zdjęcia klatki schodowej, ale nie znalazła tego numeru mieszkania. On na to wyjaśnił, że się biedaczek pomylił, on nie wiedział jaki numer ma kamienica, w której mieszka, to tylko zamiast numeru 35 numer 37... A przecież ten sam adres podawał już co najmniej pięć miesięcy temu również kuratorowi, który go nadzoruje.  Po analizie opinii z RODK, zeznaniach na sprawach, zebranych dowodach i pismach Sąd nie miał żadnych wątpliwości.  

Odebrał prawa rodzicielskie panu K.B. z całą stanowczością i długą, dość nieprzyjemną dla niego przemową. Stał tam zawstydzony, czerwony aż po czubki uszu, jak chłoptaś w szkole. 

Właściwie dla Sądu odbyły się dwie sprawy: jedna o odebranie praw rodzicielskich, a druga o ustalenie kontaktów. Bardzo ważne, choć nie najważniejsze, było dla Sądu pismo z RODK i zawarta tam opinia psychologów.

Magdalena nie zgadza się z większością wpisów w internecie, gdzie ludzie piszą, że preferowane są matki, a nie ojcowe. Bulwersujący jest jedynie fakt, że mimo ewidentnej choroby alkoholowej, niepłacenia alimentów, braku regularnych kontaktów, sporadycznych odwiedzin raz na kilka miesięcy, niedotrzymywanych obietnic - ci ludzie - psychologowie - rekomendowali utrzymywanie kontaktów między "ojcem" a dziećmi.

Na szczęście Sąd podjął w miarę rozsądną decyzję: telefony raz na tydzień o określonej godzinie przez godzinę, a wizyty osobiste to raz w miesiącu na cztery wyznaczone godziny, w obecności matki.

Jeśli nie będzie się z tych kontaktów wywiązywać, Magdalena może złożyć za kilka miesięcy ponownie wniosek do sądu o zakaz kontaktów.

Proste, prawda?

Czy takie rozwiązanie będzie dobre dla dzieci ? 
Czy Sąd postąpił słusznie ?

Magdalena i pismo od kuratora sądowego

Ojciec dzieci Magdaleny od ponad ośmiu miesięcy podawał fałszywy adres -
 w sądzie rodzinnym, w sądzie karnym, kuratorowi sądowemu, oraz Magdalenie i dzieciom -
a ona miała mu powierzać pod opiekę te dzieci i gdyby ich nie oddał,
to szukać go pod adresem, którego nie ma...

Wszystko zgodnie z polskim prawem.

Z racji tego, że trwa sprawa o odebranie mu praw rodzicielskich i ustalenie kontaktów,
Magdalena nie wytrzymała i pojechała sama pod ten rzekomy adres 
- tyle, że  okazało się, że w kamienicy o numerze 35 nie ma takiego mieszkania
Kilka dni temu przesłała więc zdjęcia oraz informację w tej sprawie
do obu oszukanych sądów, które prowadzą te sprawy
oraz do kuratora sądowego, który nadzoruje wykonanie wyroku karnego 
za niepłacenie alimentów.

Dziś w odpowiedzi otrzymała maila od kuratora sądowego tej treści :

"W odpowiedzi na Pani pismo uprzejmie informuję,
 iż Pan K. B. znajdując się w okresie próby, pomimo faktu, 
iż nie został oddany pod dozór kuratora (kurator pełni okresową kontrolę nad wykonaniem nałożonych na niego obowiązków probacyjnych) 

ma obowiązek uzyskać zgodę Sądu na zmianę miejsca stałego pobytu. 

Pan K. B. nie dopełnił, wbrew pouczeniu przez kuratora, 

obowiązku poinformowania Sądu o zmianie miejsca pobytu w związku, z czym 

przeprowadzono z nim rozmowę ostrzegawczą, 

pouczając po raz kolejny o konsekwencjach takiego zachowania. 

Mając na uwadze fakt, iż choć rzeczywiście akta wykonawcze przesłane zostały do W., sam skazany w tym czasie znajdował się de facto pod kontrola sądu (poprzez osobę kuratora) w związku z innym prowadzonym postępowaniem wykonawczym. Kurator mając na uwadze okoliczność skazania ww. na mocy art. 209 §1 kk oraz świadomość nałożonych na niego obowiązków, w toku podejmowanych wobec ww. czynności służbowych uprzednio jak i obecnie motywuje Pana K. B. do łożenia na utrzymanie dzieci. 
W przypadku stwierdzenia przez kuratora, iż skazany w sposób uporczywy uchyla się od ciążącego na nim obowiązku, kurator skieruje do Sądu odpowiedni wniosek – włącznie z wnioskiem w przedmiocie zarządzenia wykonania orzeczonej wobec skazanego kary pozbawienia wolności. Mając jednakowoż na względzie dobro małoletnich dzieci oraz świadomość, iż skazany przebywając w warunkach izolacji penitencjarnej miałby nikłe szanse na podjęcie pracy i wykonywanie ciążącego na nim obowiązku alimentacyjnego, w ocenie kuratora zasadnym jest dalsze motywowanie go do realizacji obowiązków w warunkach kary wolnościowej."

Czysta kpina ?