poniedziałek, 6 kwietnia 2015

i po świętach

Lany poniedziałek zaliczony koncertowo - mokre podłogi i ściany, dzieci nie zostawiły na Magdalenie suchej nitki, a potem a jakże, ubrane w kostiumy kąpielowe, poszły do łazienki bawić się dalej :)
Było pełno śmiechu i dobrej zabawy i o to przecież w święta chodzi. Pogoda nie sprzyjała, więc i Magdalena skorzystała, nadrobiła kinowe zaległości, obejrzała kilka filmów, trochę się pośmiała i może ruszać do boju :) w nowym tygodniu.

Tata dzieci nie odezwał się do nich ani z okazji świąt ani z okazji urodzin Jasia. Jedynie mama chrzestna Małgosi zadzwoniła z życzeniami, i podczas rozmowy potwierdziła informację, że on już mieszka z jakąś kobietą i układa sobie życie. Cóż. Trudno. Szkoda tylko dzieci. Choć one już coraz rzadziej pytają o tatę, nawet przy takich okazjach jak te. Przestały im się kojarzyć z nim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wasze komentarze są mile widziane :)
Cenię konstruktywną krytykę. Nie lubię spamu.
Będę więc kasować komentarze, które są:
obraźliwe,
niezwiązane z tematem wpisu,
napisane jedynie po to, by zareklamować jakąś stronę.