poniedziałek, 9 marca 2015

przemyslenia Magdaleny po Manifie

Manifa za nami. 

Wiele kobiet, wiele problemów do rozwiązania, mnóstwo pomysłów 
i pozytywnej energii do działania. 

I ogrom spraw, które wymagają zmian.

To kolorowe i tłumne wydarzenie przyciągnęło wielu fotografów 
i sporą ilość stacji radiowych i telewizyjnych. 
Choć to właśnie Dzień Kobiet - i kobiety właśnie wyszły na ulicę, aby powiedzieć co myślą.


Ustawa o pomocy osobom uprawnionym do alimentów 

- to MAJSTERSZTYK PRAWNY

Ustawa, która w założeniu ma pomagać dzieciom 

- tak naprawdę wspiera dłużników

Ustawa, która tylko z nazwy pomaga osobom uprawnionym do alimentów

Pamiętacie jeden z pierwszych postów tego bloga? 
"wygrane sprawy w sądach, sukcesy prawne -
 za którymi nie idą jednak sukcesy finansowe."


To był ten czas, kiedy Magdalena wierzyła, że zapisane w Ustawie o pomocy osobom uprawnionym do alimentów przepisy pomogą jej w słusznej walce : w końcu najpierw poświęciła sporo czasu i wysiłku na przeprowadzenie i wygrane kilku spraw sądowych o alimenty dla swoich dzieci - alimenty od ojca dzieci, alimenty od dziadka, apelacja podwyższająca żenująco niską kwotę, następnie były jeszcze dwie długie i trudne sprawy o odebranie praw rodzicielskich oraz o kontakty z dziećmi.

Łatwo nie było, zwłaszcza, że w "międzyczasie" trzeba jeszcze pilnować karnych wyroków nakazowych: kurator, nakaz spłaty zadłużenia - konieczność ciągłej, aktywności wierzycielki, aby "COŚ" się działo. Nie wystarczy, że zwykły sąd rodzinny wydał wyrok, a następnie sąd karny cztery razy skazywał osobnika za to samo przestępstwo niealimentacji. To za mało.


Po każdym wydanym wyroku, po każdym zakończonym postępowaniu - sprawa zaczyna się od nowa 


- czyli papierkologia i biurokracja: 

1. wierzyciel wysyła świstek "wniosek o aktywizację zawodową dłużnika" do gminy wierzyciela

2. gmina wierzyciela przesyła stosowny świstek do gminy dłużnika

3. gmina dłużnika "przeprowadza wywiad alimentacyjny" - oczywiście jeśli delikwent w ogóle się na nim pojawi

4. podczas wywiadu dłużnik oświadcza, że "jest bezrobotny, nie ma majątku, jest na utrzymaniu rodziców / kolejnej konkubiny - i czeka na podpisanie umowy o pracę"

5. równolegle idą papiery do komornika, ten raz na dwa lata po awanturze jedzie na czynności terenowe - gdzie okazuje się, że dłużnika nie ma / mieszka po innym adresem / nie posiada wartościowych ruchomości 

6. komornik wnosi o sprawę o wyjawienie majątku - podczas niej dłużnik oświadcza, że majątku nie ma - komornik w świetle prawa nic więcej nie może zrobić, poza wysyłaniem pism O BEZSKUTECZNEJ EGZEKUCJI

7. wkurzony wierzyciel po długich miesiącach czekania na jakiekolwiek pieniądze traci cierpliwość i robi kolejny krok

8 DROGA DONIKĄD - zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa niealimentacji z art. 209 kk

9. wierzyciel łudzi się, że karna sprawa sądowa i wizja odbycia kary w zakładzie karnym coś zmienią - BŁĄD - cztery karne wyroki, w toku w prokuraturze jest piąta sprawa - i co? I NIC

10. dłużnik jest tak zawzięty, że wybiera więzienie zamiast troski o własne dzieci - nadal nie płaci alimentów, nadzór kuratora, fałszywy adres zamieszkania dłużnika, praca na czarno, zawiadomienia składane w państwowej inspekcji pracy - nic nie działa !!!

11. KROK kolejny - ALIMENTY OD DZIADKA - podobno bardzo skuteczny bat na dłużników. Podobno... Dopóki trwała w sądzie sprawa przeciwko dziadkom, to alimenty choć w niepełnej wysokości, wpływały dla dzieci. Wyrok zapadł - i tak samo pod ziemię zapadł się ojciec-dłużnik.

12. Magdalena ma ten etap za sobą - alimenty płaci dziadek w niewielkiej kwocie, ale ojciec dzieci nie został zwolniony z obowiązku, nadal nad nim ciąży, ale on nic sobie z tego nie robi

U Magdaleny ten ETAP trwa 10 lat !!! I kręci się wciąż od nowa i od nowa.

WNIOSEK nasuwa się sam 
- Ustawa od samego początku jest wręcz INSTRUKCJĄ dla dłużników alimentacyjnych, jak pozostać bezkarnym.
Teraz wyjaśnię dlaczego ta Ustawa to MAJSTERSZTYK PRAWNY

W toku postępowania na samym początku jest podział na DWIE KWESTIE: 
egzekucyjną oraz aktywizacji zawodowej dłużnika, 
a jeśli ta zawiedzie - to UKARANIA dłużnika karą więzienia.


Ale czy kara więzienia zmienia realnie coś w sytuacji dzieci?

Czy ten system rozwiązań prawnych chroni dzieci?

Czy zabezpiecza dzieci przed PRZESTĘPSTWEM EKONOMICZNYM?


odpowiedź na powyższe pytania brzmi NIE 

I to jest właśnie ten KANAŁ, w który dałyśmy się wszystkie wpuścić! 
To jest droga donikąd.

Ustawa nie proponuje żadnych rozwiązań prawnych, żadnych specjalnych procedur, 
które byłyby dotkliwe dla dłużnika.
Za to wszystkie paragrafy wymagają ogromu pracy i zaangażowania ze strony wierzyciela.

Wierzyciela, który latami wierzy, że jeśli będzie postępować zgodnie z Ustawą o pomocy osobom uprawnionym do alimentów -to w końcu te alimenty dla dzieci uzyska.

Ale CUDU nie ma! Rosną kolejne tomy papierów, kolejne segregatory zaświadczeń, rosną koszty, kolejne wyroki, poczta zarabia - listy miedzy przeróżnymi instytucjami - i w paragrafach wszystko się zgadza.

Ale nie o to chodzi! 
Na początku tej drogi są dzieci - dzieci, 
które nie mogą się jeszcze same utrzymać.

Na końcu tych wszystkich działań 
MUSI być efekt finansowy.

A tego nie ma - i przepisy
zapisane w ustawie sprawiają, 
że NIGDY NIE BĘDZIE alimentów dla dzieci.
Jeśli dłużnik się uprze 
- zapisze cały majątek na inne osoby, 
sam pracuje na czarno 
- to NIC NIE MOŻNA ZROBIĆ.


To właśnie WYZWANIE - to wymaga zmian prawnych, proceduralnych oraz społecznych.


To się po prostu nie opłaca nikomu:

1. ani dzieciom - z oczywistych względów, bo nie mają szans na normalne życie i realizację swoich marzeń, wszystko kosztuje

2. ani wierzycielce - matce - zamiast żyć normalnie, spędza kolejne lata na "ściganiu dłużnika"

3. ani gminie, komornikowi- dłużnik niewypłacalny tylko generuje koszty, nie ma zysku, nikt nie zarabia

4. wszystkim podatnikom - bo każdy miesiąc pobytu w zakładzie karnym to koszt około 3 500 zł


skoro państwo nie ma rozwiązań prawnych, 

aby uzyskać pieniądze należne dzieciom, 

niech zniesie kryterium dochodowe do funduszu alimentacyjnego

a zaprzestanie utrzymywać dłużników 

w więzieniach za nasze podatki



przykładowo przy dwojgu dzieciach  miesięczne alimenty : 2 x 500 zł = 1000 zł

rocznie 12 000 zł


nieefektywne działania wobec dłużnika - drogie i trudne do oszacowania 

zaangażowanie wielu instytucji: policja, prokuratura, gminy, ośrodki pomocy społecznej, kuratorzy sądowi, sądy karne, rodzinne 

i PO CO TO???


pierwszy pobyt w zakładzie karnym kosztował 3500 x 6 miesięcy = 21 000 zł 


teraz oczekuje jeszcze kwestia "odwieszenia" drugiej połowy 
poprzedniego wyroku + 14 miesięcy z wyroku wydanego w listopadzie 2014 - 

łącznie 20 miesięcy


pobyt w zakładzie karnym 3 500 zł x 20 miesięcy = 70 000 zł


tak - SIEDEMDZIESIĄT TYSIĘCY POLSKICH ZŁOTYCH


łącznie oba pobyty dadzą 
KOLOSALNĄ SUMĘ DZIEWIĘĆDZIESIĘCIU TYSIĘCY !!!!


to niemal dwukrotność sumy zadłużenia
dłużnik jest winien obecnie dzieciom 55 000 zł


państwo nie chce pomóc 
dzieciom spoza kryterium  

- ale chętnie wyłoży tak ogromną sumę 
na pobyt dłużnika w zakładzie karnym


PO CO???


Nie dajmy się wpuszczać w kanał, ustawa i przepisy wymagają pilnych zmian. 
Postulaty są w tym blogu od dawna.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wasze komentarze są mile widziane :)
Cenię konstruktywną krytykę. Nie lubię spamu.
Będę więc kasować komentarze, które są:
obraźliwe,
niezwiązane z tematem wpisu,
napisane jedynie po to, by zareklamować jakąś stronę.