wtorek, 21 kwietnia 2015

kolejne dwie interpelacje poselskie - odpowiedzi bez zmian


Dzieci spoza kryterium bardzo dziękują wszystkim dziennikarzom / dziennikarkom, posłom i politykom za pomoc, organizacjom współpracującym ze Stowarzyszeniem DLA NASZYCH DZIEC za wsparcie, za działania, interpelacje, poparcie, nagłaśnianie tego tematu.

Wciąż przed nami wiele pracy. Temat nadal jest zawężany tylko i wyłącznie do wąskiego grona osób najbiedniejszych, które mieszczą się w kryterium dochodowym 725 zł na osobę w rodzinie.

(jest to kwota sumy zarobków netto rodzica, a także !! alimentów od drugiego rodzica w ciągu całego roku)

7 kwietnia 2015 r przyszła odpowiedź z Ministerstwa na interpelację

Interpelacja nr 31584
w sprawie trudności związanych z płaceniem alimentów

początek idzie całkiem gładko

"Poruszona w przedmiotowej interpelacji tematyka wykonalności i skuteczności postępowań egzekucyjnych, których przedmiotem są świadczenia alimentacyjne pozostaje w sferze stałego zainteresowania i analiz Ministra Sprawiedliwości."

Potem szereg objaśnień dla wierzycieli, kto, jak i kiedy skutecznie uzyskuje alimenty dla dzieci.
Są tu takie ciekawostki jak np.:

" Komornik obowiązany jest także z urzędu przeprowadzić dochodzenie w celu ustalenia zarobków i stanu majątkowego dłużnika oraz jego miejsca zamieszkania. Jeżeli w wyniku dochodzenia nie zostaną ustalone dochody dłużnika ani jego majątek, komornik zobowiązany jest złożyć wniosek do sądu o nakazanie dłużnikowi wyjawienia majątku. "

Chyba w samym Ministerstwie nie wiedzą, że od pięciu lat komornik nie ustala miejsca zamieszkania dłużnika, nie współpracuje już w tej kwestii z policją. Dłużnicy nie są wpisywani przez policję na listy osób poszukiwanych - żeby ich zlokalizować np. przy kontroli drogowej czy zwykły wylegitymowaniu gdzieś na ulicy.
Dłużnik Magdaleny nie mieszka pod adresem zameldowania - i KAMIEŃ W WODĘ !
Rodzice oczywiście nie podają jego adresu, komornik z policją nie szuka, a kurator twierdzi, że mieszka z rodzicami. Kółeczko absurdu się zamyka.
Jedyna nadzieja w prokuraturze, a nawet dwóch niezależnych postępowaniach prokuratorskich. Może oni go znajdą.

Kolejna sprawa - Wniosek o wyjawienie majątku - może i do sądu składa Komornik
Ale Komornik robi to TYLKO I WYŁĄCZNIE NA WNIOSEK WIERZYCIELA.
O tym Ministerstwo już "zapomniało" napisać.

A to jest bardzo istotna kwestia - większość działań wobec dłużników dzieci spoza kryterium rodzi konieczność pisania pism, składania wniosków własnie przez wierzycielki - czyli matki.
Nie dość, że pracują na dwóch etatach, wychowują i utrzymują dzieci, nie otrzymują pomocy od państwa, to jeszcze przyspieszony kurs prawa rodzinnego i karnego alimentacyjnego na żywym organiźmie odbywają !

Na marginesie należy wskazać, że w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej na etapie konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych znajduje się projekt ustawy o zmianie ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz ustawy o świadczeniach rodzinnych (UD 164), którego głównym założeniem jest usprawnienie procesu dochodzenia od dłużników należności z tytułu świadczeń wypłaconych z funduszu alimentacyjnego, m.in. poprzez rezygnację z prowadzenia egzekucji administracyjnej tych należności i poprzestanie wyłącznie na egzekucji sądowej. '

Na ten temat to osobny post będzie potrzebny, to temat rzeka.
W każdym razie do zmian prawa i konsultacji nie zaproszono przedstawicieli osób, które mają ten właśnie problem i propozycje szeregu rozwiązań wobec dłużników.
Bo po co?

Jeżeli chodzi o kwestię odpowiedzialności karnej, to w myśl art. art. 209 § 1 Kodeksu karnego, dalej: „k.k.”, została ona przewidziana wobec osób uporczywie uchylających się od wykonania ciążącego na nich z mocy ustawy lub orzeczenia sądowego obowiązku przez niełożenie na utrzymanie osoby najbliższej lub innej osoby, jeżeli przez to narażają tę osobę na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Sankcje przewidziane w ustawie za wspomniany czyn karalny to grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Te ostatnie stosowane są jedynie wobec skazanych niepoprawnych i recydywistów. Zauważyć przy tym trzeba, że podjęcie przez te osoby pracy zarobkowej i regulowanie zobowiązań jest również czynnikiem przemawiającym za orzeczeniem kary wolnościowej.

BINGO ! To jest ta furtka, którą wykorzystał na sprawie apelacyjnej dłużnik wobec dzieci Magdaleny.
Po czterech karnych wyrokach, jako recydywista w temacie art. 209 k.k., na apelację zabrał adwokata, fałszywą umowę o pracę i oświadczenie, że niby już płaci alimenty.

Oczywiście nie płaci, ale dokumentów wpłat nikt w sądzie od niego nie chciał. Wystarczyło słowo.
To jest kolejna furtka dla dłużników, a jednocześnie kolejny cios w stronę dzieci.

Warto zwrócić uwagę, że podstawową sankcją karną orzekaną wobec sprawców przestępstw z art. 209 § 1 k.k. jest kara ograniczenia wolności, która po wejściu w życie zmian przewidzianych ustawą z dnia 20 lutego 2015 r. (....), tj. z dniem 1 lipca 2015 r., będzie miała charakter kompozycyjny, szerszy treściowo i tym samym umożliwiać będzie elastyczną reakcję karną, jednocześnie zachowując realne możliwości skazanego do wykonywania pracy zarobkowej i wykonywania swych zobowiązań alimentacyjnych.
 Wśród postaci tej kary, które będą mogły być razem albo osobno stosowane wobec skazanych za niealimentację, można wskazać np.: obowiązek pozostawania sprawcy w miejscu stałego pobytu lub w innym wyznaczonym miejscu, z zastosowaniem systemu dozoru elektronicznego, zobowiązanie do wykonywania pracy zarobkowej, (...), powstrzymania się od nadużywania alkoholu lub używania innych środków odurzających, poddania się terapii uzależnień, poddania się terapii, w szczególności psychoterapii lub psychoedukacji (...) (art. 34 § 1a k.k.).

Będą zatem zmiany w stosunku do alimenciarzy od lipca 2015 r. Zdaje się chodzi o to, aby mniej ich było w zakładach karnych - bo to drogie, a dozór elektroniczny tańszy. Ta forma daje też możliwość pracy i spłacania alimentów.
Żeby jeszcze były tu zapisane pieniądze na PRACE INTERWENCYJNE obowiązkowe dla takich osób to by nawet niegłupie było, prawda?

 Jeżeli chodzi o odpowiedzialność innych osób niż dłużnik alimentacyjny za pomaganie im w ukrywaniu pełnego dochodu przysługującego z tytułu świadczenia pracy, to obowiązujące przepisy prawa przewidują odpowiedzialność karną takich osób na podstawie art. 18 § 3 k.k. Odpowiedzialność ta zachodzi wyłącznie w wypadku, gdy ta inna osoba (np. pracodawca) co najmniej przewidując możliwość popełnienia przestępstwa niealimentacji przez dłużnika, na popełnienie przez niego tego czynu się godzi. Zgodnie z tym przepisem za pomocnictwo do przestępstwa niealimentacji odpowiada ten, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała tego czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności udzielając rady lub informacji. 


W zakresie odpowiedzialności karnej (...) warto też wspomnieć o sankcjach karnych skarbowych przewidzianych w Kodeksie karnym skarbowym, dalej: „k.k.s.”, za: uchylanie się od opodatkowania (art. 54 k.k.s.), zatajenie prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek (art. 55 k.k.s.), podawanie nieprawdy w deklaracji podatkowej (art. 56 k.k.s.), a także w odniesieniu do płatnika również za niepobieranie podatku lub pobieranie go w wysokości niższej od należnej (art. 78 k.k.s.). W grę wchodzi ponadto odpowiedzialność za wykroczenie niedopełnienia obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne, niezgłoszenia wymaganych ustawą danych lub zgłoszenia danych nieprawdziwych, jak też nieprowadzenia należytej dokumentacji, określone w art. 98 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2015 r. poz. 121).
Przepisy wyglądają całkiem nieźle na papierze.
Tylko ja to się ma do prawdziwego życia ????

Ano nijak się ma, o czym wie każda wierzycielka, latami "ścigająca" na czarno pracującego dłużnika.
Na szarą strefę nie ma mocnych jak na razie.
Zmowa milczenia jest na rękę wszystkim stronom:
pracownikom, pracodawcom i państwu.

Nie pomaga ani nadzór kuratora, ani dwa wyroki karne jednocześnie, ani skargi do PIP, nawet papierów komorniczych pracodawca nie odbierał, a jak odebrał to nie odpisał, nie dokonał zajęcia....
A komornik miesiąc "zastanawiał się" czy ukarać pracodawcę.

najlepsze jednak na koniec:

"Niestety nie jest możliwe udzielenie odpowiedzi na pytanie, 

jaka część zasądzonych przez sądy świadczeń 

alimentacyjnych jest skutecznie egzekwowana, 

bowiem obowiązująca statystyka resortowa 

nie ewidencjonuje wysokości kwot

 zgłoszonych do egzekucji 

ani też wysokości kwot wyegzekwowanych 

przez komorników sądowych 

w sprawach o egzekucję alimentów."


A przecież takie informacje dostaje każdy wierzyciel, zwłaszcza wierzyciel dzieci spoza kryterium i to jest jedna z najbardziej istotnych informacji !
W zależności od tego czy jest to kwota 2000 zł czy 60 000 zł czy też 100 000 zł można też ocenić społeczną szkodliwość takiego czynu.
Przecież dzieci muszą jeść, muszą się ubierać, muszą mieć podręczniki do szkoły.
Skoro jest takie a nie inne zadłużenie wobec dzieci, ktoś inny te pieniądze zarobił i "założył" za dłużnika. Teraz - myślę, że całkiem słusznie - oczekuje na zwrot poniesionych kosztów.



a już 15 kwietnia przyszła też odpowiedź na

Interpelacja nr 31937
w sprawie skuteczności egzekwowania alimentów



W odpowiedzi nie ma nic nowego, czego nie było by w poprzednich odpowiedziach.
Ciągle jednak powtarza się ten sam, dla Magdalen dość kontrowersyjny wątek:

Niezależnie od ww. działań gmin oraz egzekucji alimentów prowadzonej przez komornika sądowego, jeśli rodzic dziecka zobowiązany do alimentacji, nie wywiązuje się z tego obowiązku, sam wierzyciel ma również prawo, na podstawie art. 132 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, wystąpić do sądu o alimenty od osób zobowiązanych do alimentów w dalszej kolejności tj. np. od rodziców zobowiązanego do alimentacji, co może przyczynić się do tego, że rodzic dziecka zacznie płacić zasądzone alimenty.

A jak już płaci dziadek, rodzic ma cztery karne wyroki z art 209 k.k. - i nadal egzekucja komornicza jest bezskuteczna to co ???

Czy jedynym rozwiązaniem Ministerstwa jest przerzucanie odpowiedzialności z młodych, zdrowych i cwanych mężczyzn na starych, schorowanych i w sumie bezbronnym dziadków ???
Pracuj całe życie a na starość będziesz utrzymywać wnuki...

Magdalena nie jest wcale dumna, że jej dzieci mają zasądzone alimenty od dziadka.
Sprawa sądowa nie poprawiła relacji rodzinnych, choć mimo tego jak dzieci jeżdżą na wieś, to chodzą do dziadków i rozmawiają, Ale nie są to bliskie relacje i już nigdy nie będą.

Potrzebne są inne, nowe, skuteczne rozwiązania, 

które ZMUSZĄ prawdziwych dłużników do pracy 

i łożenia na swoje własne dzieci.

To jest ich obowiązek - moralny i prawny.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wasze komentarze są mile widziane :)
Cenię konstruktywną krytykę. Nie lubię spamu.
Będę więc kasować komentarze, które są:
obraźliwe,
niezwiązane z tematem wpisu,
napisane jedynie po to, by zareklamować jakąś stronę.