wtorek, 21 lutego 2012

KOLEJNE POSIEDZENIE W SPRAWIE O ALIMENTY OD DZIADKA

Dziś w sądzie była przesłuchana Magdalena, dziadek i babcia ojczyści, ich pełnomocnik oczywiście się nie stawił.

Najpierw Sąd przesłuchiwał  Magdalenę, zadawał wiele pytań dotyczących finansów, całe szczęście była znakomicie przygotowana:

ile zarabia, ile wydaje na mieszkanie, opłaty, na wyżywienie, ile ojciec dzieci powinien płacić, ile faktycznie zapłacił, ile jest winien, jakie działania podjęła, aby uzyskać alimenty dla dzieci - właściwie to wszystkie były bezskuteczne - ani komornik, ani gmina dłużnika, nikt nie może go zmusić do legalnej pracy. Od czasu do czasu trochę popracuje, w 2011 wpłacił 1 / 3 należnej dzieciom kwoty. właściwie to brakuje nam na wszystko. Magdalena opowiedziała też, że dziadkowie ojczyści, czyli jego rodzice właściwie nie interesują się wnukami, nie pomagają, nawet jak widzą je raz na rok podczas wakacji.

Starała się jak mogła UDOWODNIĆ NIEDOSTATEK po swojej stronie - bo to jeden z warunków zasądzenia alimentów od dziadka lub babki.

Potem opowiadała o ich sytuacji finansowej i majątkowej - DRUGA ISTOTNA SPRAWA TO UDOWODNIĆ MOŻLIWOŚCI MAJĄTKOWE I FINANSOWE STRONY POZWANEJ - , to co wie ogólnie: że mają piętrowy dom, że miejscowość turystyczna, więc tak jak u sąsiadów mogliby piętro wynajmować (w przeszłości tak robili), że przez cały rok mieli na utrzymaniu dorosłego 35 letniego zdrowego mężczyznę - który na poprzedniej sprawie zarzekał się, że pracuje w Warszawie (ale alimentów to płacić nie chce), więc stać ich teraz aby wspomóc w niedostatku jego dzieci.

Tacy babcia i dziadek są biedni, a podczas trwania tej sprawy sądowej specjalnie zaciągnęli kolejny kredyt za zakup porcelany za 4000 zł !!! - aby raty kredytu zmniejszały ich możliwości finansowe.

Którą kochającą babcię stać na skorupy za takie pieniądze, gdy jej wnuki nie mają pieniędzy na lekarstwa i buty na zimę ?

Magdaleny nie stać na kupowanie talerzy za takie kwoty.

Potem zeznawała Babka ojczysta: