niedziela, 22 grudnia 2013

Wesołych Świąt - Marry Christmas

Magdalena słyszy to codziennie - w pracy przewija się mnóstwo ludzi, każdy na pożegnanie życzy wesołych świąt. Wchodzi na FB, na pocztę - tam to samo. Dotąd tej zwyczaj wydawał się miły, ale w tym roku Magdalena nie czuje zupełnie świątecznej radości ani atmosfery świątecznej, ma ochotę wykrzyczeć tym wszystkim ludziom żeby wreszcie przestali!
Ona nie chce tego słuchać!
 Jej święta nie będą wesołe, radosne i rodzinne. Spędzi je z dziećmi i i najbliższą rodziną, owszem, a zamiast góry prezentów dla dzieci będą najpotrzebniejsze ubrania i czekolada.
Ale przecież nie powie tego nikomu głośno, bo po co ?
To tylko trzy dni.

środa, 11 grudnia 2013

Mikołajki Jasia

Uff, kolejny dzień pracy dobiega końca. Magdalena o 17:30 wraca do domu, a w progu wita ją Jaś z uśmiechem od ucha do ucha i ... piłką do siatkówki. Taką wymarzoną, wypatrzoną w sklepach. I taką nieosiągalną przy ich dochodach.
 - Synku, a co to? Skąd masze tę piłkę?
- Mamo, mamo! Dostałem dziś rano od Zuzki. Powiedziała, że to w zamian za te prezenty na Mikołajki klasowe.
- Jak to? Przecież ciebie wylosował kolega i od niego dostałeś już prezent. Nic z tego nie rozumiem. Zaraz zadzwonię do jej mamy i to wyjaśnię, a piłkę trzeba będzie oddać. To jest zbyt drogi prezent, nie możemy go przyjąć.
- Ale mamo, piłka jest super! Tak bardzo się cieszę, nie każ mi jej oddawać, proszę cię...
- Kochanie, powtarzam - to jest zbyt drogi prezent. Nie możemy go przyjąć.

Rodzice Zuzki mają swoją firmę, kupno takiej piłki to dla nich drobnostka. Dla Magdaleny, która od ponad roku utrzymuje dwoje dzieci tylko ze swojej wypłaty, bez alimentów od ojca dzieci i bez pomocy państwa każde 10 zł jest ważne w budżecie domowym. No tak, ale trzeba odgrzać obiad, nastawić pranie, pomóc Jasiowi w matematyce, a Małgosi w przygotowaniu materiałów plastycznych do zrobienia szopki.

- Mamo, mamo, a dlaczego Jasiek dostał taki drogi prezent? Czy ja też dostanę Furbiego od Mikołaja?

Z zamyślenia wyrwał Magdalenę głosik Małgosi. Furbie to gadająca maskotka, "wypasiona" wersja po obniżce zamiast 400 zł kosztuje "jedynie" 250 zł. A tu trzeba kupić dwie pary zimowych butów, rozmiar 39, bo dzieciom jakoś tak dziwnie kangurzo urosły stopy, i w dziale dziecięcym już nie ma co szukać. Kurtki zimowe z zeszłego roku też jakoś się skurczyły...
Magdalena z przerażeniem patrzy w wyciąg na koncie internetowym, po około dwóch tygodniach od wypłaty stan zbliża się do zera. I co dalej ? Z czego żyć?
Małgosia nie poddaje się:
- Mamo, mamo, zobacz mam dla ciebie wiadomość od pani w dzienniczku:
  "Prosimy o wpłatę 15 zł na zajęcia z robienia bombek z opłatka."
 "Za tydzień klasa idzie do teatru, koszt 35 zł".
No to razem jest 50 zł, a przecież tydzień temu była wycieczka jednodniowa - malowanie bombek - koszt 80 zł. W tym tygodniu w klasach Jasia i Małgosi będą też Wigilie klasowe, trzeba przynieść jakieś ciasto, cukierki lub picie.
Magdalena czuje, że zaczyna ją ogarniać panika, a jakaś niewidzialna siła ściska jej klatkę piersiową i gardło.
 Co robić? Jak powiedzieć dzieciom, że w tym roku Świąt nie będzie?
Nie będzie prezentów od Mikołaja.
Wczoraj zrobiła debet, wydała 200 zł u dentysty.
W firmie trwają zwolnienia, na podwyżkę nie ma żadnych szans.
Trzeba zadzwonić do mamy Zuzki, podziękować za piłkę.
- Halo, dobry wieczór. Dzwonię w związku z waszym prezentem.
- A, cześć Madziu, nie ma sprawy, drobiazg.
- No wiesz, ale nie trzeba było. Właściwie to z jakiej okazji? Przecież to Jasiek wylosował Zuzkę?
- No tak, ale to wy zaszaleliście z tym prezentem dla Zuzki, więc i ona chciała Jaśkowi zrobić przyjemność. W końcu to nie jakaś duża kwota, daj spokój, niech się chłopak cieszy, jak lubi siatkówkę niech sobie gra. Słuchaj, muszę kończyć, umówiłam się na paznokcie, a jeszcze pani do sprzątani nie przyszła, muszę to załatwić.
- W takim razie raz jeszcze bardzo dziękujemy, to miły gest z waszej strony. To do zobaczenia na zebraniu. Pa.
Hm, paznokcie to ja maluję sama, a o sprzątaniu to nawet nie wspomnę.- pomyślała Magdalena i odłożyła telefon. Dzieciaki, chodźcie, zagramy w chińczyka, jeszcze mamy chwilkę przed snem.
Nie mamy pieniędzy, ale mamy siebie. 

Czy Jaś powinien przyjąć prezent ?

karanie rodzica za calkowity brak kontaktów z dzieckiem

Magdalena jest z dziećmi zupełnie sama. 
Ich tata od ponad czternastu miesięcy nie płaci alimentów, od ponad siedmiu miesięcy  się nie widzieli. 
Nie dzwonił do dzieci ani do Magdaleny, choć zna ich numery. 
Magdalena nie ma jego telefonu, ciągle zmienia komórki, tak samo jak pracę na czarno, jest nieuchwytny.

13 sierpnia 2011 r. weszła w życie nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego (Dz.U. z 2011 r. nr 144, poz. 854), która wprowadziła do polskiego porządku prawnego nowy instrument mający zdyscyplinować byłych partnerów bezpodstawnie utrudniających kontakty z dzieckiem ustalone np. w wyroku rozwodowym. 


Jeśli matka mieszkająca z dzieckiem utrudnia ojcu kontakt może zostać ukarana - i zapłaci grzywnę.


No dobrze, a co w sytuacji odwrotnej? 

Gdy Sąd ustalił kontakty, dziecko czeka z utęsknieniem na wizytę, ale ojciec się nie pojawia, nie zadzwoni nawet. 
I taka sytuacja trwa tygodniami, miesiącami nawet. 

Czy coś wtedy można zrobić ?

Czy w ogóle warto ?

Magdalena znalazła przepis, który sugeruje, że ta zasada działa również w drugą stronę. 

Każdy rodzic, który nie respektuje wyroku dotyczącego uregulowania kontaktów, naraża się na karę pieniężną.

 http://www.arslege.pl/zagrozenie-nakazaniem-zaplaty-w-razie-niewlasciwego-wykonywania-opieki/k14/a50511/

Podstawa Art 598 (15) kpc

§ 1. Jeżeli osoba, pod której pieczą dziecko pozostaje, nie wykonuje albo niewłaściwie wykonuje obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, sąd opiekuńczy, uwzględniając sytuację majątkową tej osoby, zagrozi jej nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem oznaczonej sumy pieniężnej za każde naruszenie obowiązku.
 

§ 2. Jeżeli osoba uprawniona do kontaktu z dzieckiem albo osoba, której tego kontaktu zakazano, narusza obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, sąd opiekuńczy zagrozi tej osobie nakazaniem zapłaty oznaczonej sumy pieniężnej na rzecz osoby, pod której pieczą dziecko pozostaje, stosując odpowiednio przepis § 1.
§ 3. Na postanowienia sądu, o których mowa w § 1 i 2, przysługuje zażalenie. 

Czy Magdalena powinna z tego przepisu skorzystać ?