Magdalena kilka dni temu ku swojemu zaskoczeniu
odebrała telefon z miasta O.
Dzwoniła pani z sądu okręgowego z informacją,
że sąd przychylił się do wniosku Magdaleny
o przesłanie akt do przejrzenia do miasta, gdzie mieszka Magdalena.
Hurra! A to wszystko bez pomocy prawnika - tylko dzięki doktorowi Google :).
Wczoraj - kolejny telefon - akta są już na miejscu
- można jechać, aby je przejrzeć.
Ojciec dzieci w złożonej przez prawnika apelacji napisał,
że od stycznia pracuje na umowę na czas nieokreślony.
Dokumenty były składane w połowie stycznia, a jest marzec, więc w tych aktach powinny być już złożone jakieś dowody.
Niezależnie od tego Magdalena dzwoniła co tydzień do komornika:
- komornika przesłał zajęcie do pracodawcy
- pracodawca nie odbierał
- komornik wysłał ponaglenie
- pracodawca odebrał ponaglenie, ale nie odpisał
- zgodnie z prawem komornik może go ukarać karą grzywny 500 zł
Na razie nikt nikogo nie ukarał, komornik po kolejnym telefonie
dopiero 4 marca !!! wysłał kolejne zapytanie do ZUS
czy dłużnik jest zarejestrowany i zgłoszony przez pracodawcę...
POSTULAT: Komornik równolegle z zajęciem wysyłanym do pracodawcy powinien wysyłać pismo z zapytaniem do ZUS.
UZASADNIENIE
Dłużnik często jest zatrudniany u rodziny,
u osób najbliższych,
które bez ponoszenia żadnych konsekwencji utrudniają i przedłużają egzekucję komorniczą świadczeń alimentacyjnych.
Tak jest w niniejszym przypadku i to nie pierwszy już raz.
Kary zapewne nie będzie - poprzednim razem pracodawca dał łapówe na policji, policjant w notatce służbowej wpisał "upomnienie" - bo "pracodawca nie zrozumiał pouczenia i nie wiedział co ma zrobić" ....
Alimentów na koncie brak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wasze komentarze są mile widziane :)
Cenię konstruktywną krytykę. Nie lubię spamu.
Będę więc kasować komentarze, które są:
obraźliwe,
niezwiązane z tematem wpisu,
napisane jedynie po to, by zareklamować jakąś stronę.