niedziela, 7 grudnia 2014

ogłoszenie wyroku - czwarta sprawa karna za niealimentację

Zaraz po przerwie sąd ogłosił wyrok.

Magdalena była bardzo zaskoczona, ale chyba bardziej zaskoczony był sam oskarżony.

Został uznany za winnego i z mocy art. 209 par. 1 k.k. skazany na karę jednego roku i dwóch miesięcy pozbawienia wolności - BEZ ZAWIESZENIA KARY.

Radość jest przedwczesna, nie tak od razu, to nie USA, gdzie od razu z sądu osoba skazana zostaje przewieziona do zakładu karnego  (to Magdalena oglądała ostatnio w tv - wyrok za znęcanie się nad zwierzakiem, kobieta została skazana i od razu zabrana do więzienia, prosto z sądu, nikt się nie cacka z przestępcami !)

W Polsce z dłużnikami alimentacyjnymi i nie tylko jest inaczej:

Jak tylko wyrok się uprawomocni, jeśli żadna ze stron nie wniesie apelacji oczywiście - może zostać zarządzone wykonanie kary.

 Kiedy to będzie, nikt nie wie.

 Jeśli sąd penitencjarny będzie łaskawy - to skazany znów wyjdzie w połowie zasądzonej kary, czyli posiedzi tylko miesiąc dłużej niż ostatnio....





A oto fragmenty z uzasadnienia wyroku:

"Oskarżony był dotychczas sześciokrotnie karany, w tym trzy razy za występek z art. 209 par. 1 k.k. (czyli za niepłacenie alimentów!). Sam oskarżony przyznał bowiem, iż nie ubiegał się o stałe zatrudnienie, zadowalając się relatywnie niskim, nieregularnym dochodem z prac dorywczych, o charakterze sezonowym. (...) 

W świetle powyższych dowodów bezspornym pozostaje, iż oskarżony, będąc osobą zdrową, podejmując zatrudnienie i osiągając z tego tytułu dochód, dysponując kwalifikacjami zawodowymi umożliwiającymi lepiej płatną pracę, NIE UCZYNIŁ NAJMNIEJSZYCH STARAŃ, by choć w części wywiązać się z nałożonego obowiązku alimentacyjnego, obarczając tym obowiązkiem w całości ich matkę. 

Uchylanie się przez oskarżonego naraziło dzieci na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb, w tym związanych z szeroko pojętą edukacją i stwierdzonymi schorzeniami, które to koszty spoczywały w pełni na oskarżycielce posiłkowej.

Powyższe zaniechanie oskarżonego, prezentujące brak jakiegokolwiek poczucia odpowiedzialności za los dzieci, pomimo obiektywnych możliwości realizacji ciążącego na nim obowiązku choćby w części, uznać należy za REZULTAT JEGO ZŁEJ WOLI, NOSZĄCY ZNAMIONA UPORCZYWOŚCI, nie zaś za konsekwencję obiektywnych i niezależnych od wymienionego przyczyn. 

K.B. działał umyślnie, mając świadomość ciążącego na nim obowiązku alimentacyjnego i świadomie go lekceważąc. 

STOPIEŃ JEGO WINY NALEŻY WIĘC UZNAĆ ZA ZNACZNY.

Analogicznie należy ocenić stopień SPOŁECZNEJ SZKODLIWOŚCI przypisanego oskarżonemu występku. 

Jako okoliczności obciążające potraktowano w szczególności:
  1. zaniechanie łożenia choćby symbolicznych kwot na rzecz dzieci przez okres jednego roku, 
  2. brak jakiegokolwiek zainteresowania małoletnimi, także w formie zasądzonych kontaktów, 
  3. przenoszenie obowiązku alimentacyjnego na własnych rodziców, dodatkowo zmuszonych do utrzymywania jego samego w okresach pobytu w P, 
  4. a także uprzednią trzykrotną karalność za to samo przestępstwo.
Nie sposób zatem dopatrzeć się po stronie oskarżonego szczególnych okoliczności łagodzących, poza formalnym przyznaniem się do winy. "





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wasze komentarze są mile widziane :)
Cenię konstruktywną krytykę. Nie lubię spamu.
Będę więc kasować komentarze, które są:
obraźliwe,
niezwiązane z tematem wpisu,
napisane jedynie po to, by zareklamować jakąś stronę.