Sprawa została przeniesiona z jej miasta do innego, ponad 200 km drogi, z uwagi na "EKONOMIKĘ PROCESOWĄ".
Otóż Magdalena wnioskowała do Prokuratury i Sądu w swoim mieście o przesłuchanie:
- rodziców dłużnika, którzy od kilku lat zapewniają mu mieszkanie i żywienie, u wszelkich instytucji podaje że tam mieszka i jest na ich utrzymaniu
- kuratora sądowego, który tak pracuje, że nie ma żadnych wpłat od dłużnika
Sąd zgodnie z prawem musiał poddać się decyzji Sądu Okręgowego i przenieść postępowanie sądowe tam, gdzie mieszka większość osób, które mają być przesłuchane.
To jest dobra i zła wiadomość:
- dobra, bo oznacza, że ktoś serio się tym zajął i ci, co pomagają dłużnikowi w ukrywaniu dochodów też będą ciągani po sądach
- zła - bo Magdalena musi jechać z dziećmi 200 km na sprawę sądową, co oznacza nieobecność w szkole i pracy i sporo uciążliwości, nerwów
Drodzy Czytelnicy niniejszego bloga, proszę trzymajcie kciuki!
Wiadomo z góry, że pieniądze nie spadną nagle z nieba dzieciom, ale może kolejna sprawa zmieni wreszcie mentalność ojca, który przestanie w tak zatwardziały sposób wyrzekać się własnych dzieci....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wasze komentarze są mile widziane :)
Cenię konstruktywną krytykę. Nie lubię spamu.
Będę więc kasować komentarze, które są:
obraźliwe,
niezwiązane z tematem wpisu,
napisane jedynie po to, by zareklamować jakąś stronę.