wtorek, 16 czerwca 2015

czy zmiana jest możliwa ?

Pewnego dnia kobieta spotyka mężczyznę swojego życia.
Przynajmniej tak jej się wydaje.
Kochają się.
Przynajmniej tak im się wydaje.
Pojawia się dziecko, nawet dwoje dzieci.
Tworzą cudowna rodzinę. 
Przynajmniej tak im się wydaje.
Potem okazuje się, że jednak nie mogą żyć i być razem. 
Będzie więc lepiej, jeśli zamieszkają osobno.
Scenariusz jest z reguły schematyczny.
Ona zostaje z dziećmi, on odchodzi.

Dalej powinno być tak, jak w bajce.
 Każde z nich buduje swoje życie od nowa, troszcząc się jednocześnie o będące już na świecie dzieci. Trzeba je przecież utrzymać i wychować, przekazać im życiowe wartości i przekonania, pokazać świat, nauczyć tylu ciekawych rzeczy.

To jednak nie jest bajka.
Ani historia z happy'endem.
On jednak wypisuje się z tej umowy - masz dzieci - to twój problem.

Ona idzie więc do sądu po sprawiedliwość.
 Idzie do prokuratury, na policję.
Mija kilka lat, dzieci rosną, rośnie także stos dokumentów, segregatorów dokumentów. 
Okazuje się, że nikt nic nie może. 
Nikt - oprócz dłużnika alimentacyjnego.
Faktycznie - to dłużnik rządzi, dłużnik stanowi tu prawo. Swoje prawo.
 
Jeżeli myślisz, że cztery karne wyroki nakazowe z artykułu 209 kodeksu karnego za niealimentację pozwolą na uzyskanie alimentów dla dzieci - jesteś w błędzie.

Można przez dwa lata nie łożyć na utrzymanie swoich dzieci - i nie ponieść za to żadnej kary.
 
Jeśli myślisz, że dzięki tym wyrokom ojciec twoich dzieci się zmieni - jesteś w błędzie.

On wynajmie adwokata, złoży apelację, zgodnie z prawem złoży całkiem bezkarnie kłamliwe oświadczenia.

Dowiesz się, że to nie są zeznania, tylko oświadczenia.

Ty uczysz dzieci, że nie można kłamać.

On robi to z premedytacją, okradając własne dzieci i Ciebie.

Prawo jest po jego stronie.
 
Wasze dzieci nadal będą czekać na pieniążki na nowe zimowe buty. 

Jeśli myślisz, że kurator sądowy czy komornik coś zdziałają - jesteś w błędzie.


On przecież legalnie nic nie ma. Nigdzie nie pracuje. A może pracuje - dorywczo. 

Magiczne słowo - wytrych.

Pracuje dorywczo - ale od trzech lat "zapomniał" , że dzieci też chcą jeść i noszą buty.

Podał w sądzie, że może sprzedać działkę. Nie dodał tylko, że nie on jest jej właścicielem. 

A sąd nie zapytał o jakiekolwiek dokumenty. Po co?

Problem jest taki, że nikt nie może go wysłać na przymusowe prace interwencyjne.

Można tylko wykonać wyrok i wysłać go do więzienia.

Na nasz koszt.

Pracy dla więźniów nie ma, a nawet jeśli to więzień musi wyrazić na nią zgodę.

Czy osobnik, który poprzysiągł, że nie da "byłej" ani grosza na fryzjera i tipsy będzie w więzieniu pracował na alimenty ?
 



Dlatego Kobieto: jeśli jeszcze nie masz dzieci, dobrze zastanów się czy chcesz je mieć i z kim chcesz je mieć?

Jeśli twój związek nie przetrwa próby czasu czy jesteś w wystarczający sposób zabezpieczona finansowo - 

Ty i Twoje dziecko - to którego jeszcze nie masz? 

Czy masz na koncie co najmniej 300 000 zł na utrzymanie i wychowanie potencjalnego potomka?

Jak zostaniesz mamą - nikt już Ci nie pomoże.

Nie licz na pomoc Państwa 
- zasiłki i fundusz alimentacyjny dla dzieci
 przysługują przy tak żenująco niskich dochodach, 
że nie chciałabyś się na nie "załapywać".


Wczoraj w Sejmie odbyło się spotkanie zorganizowane 

przez Marszałkinię Sejmu p. Wandę Nowicką 

oraz Stowarzyszenie DLA NASZYCH DZIECI.

Rewelacyjna prezentacja Matek, poparcie Komorników Sądowych 

oraz wypowiedzi panów z MPiPS - do obejrzenia tutaj 

 http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transmisje.xsp?unid=8859A31F27C270B0C1257E450034CA7E#

Skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle ?

Musimy to zmienić, tak nie da się dalej żyć.

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wasze komentarze są mile widziane :)
Cenię konstruktywną krytykę. Nie lubię spamu.
Będę więc kasować komentarze, które są:
obraźliwe,
niezwiązane z tematem wpisu,
napisane jedynie po to, by zareklamować jakąś stronę.