Alkoholizm to straszna choroba, która ciągnie w dół całą rodzinę.
W styczniu 2011 r. Magdalena zdobyła się na ten krok, bo inaczej się po prostu nie dało. Czuła, że jeśli nadal pozostanie w tym związku, jeśli tak ma wyglądać reszta jej życia - to ona woli umrzeć niż żyć.
W styczniu 2011 r. ojciec dzieci pod wpływem alkoholu zabrał kluczyki od ich samochodu i wspólnie ze swoim bratem pojechał ponad 200 km - do swoich rodziców.
Miał ze 2 promile we krwi i nie myślał wcale co robi. Zatankowali na stacji i nie zapłacili, więc ścigała ich policja. To stare auto na gaz, którym Magdalena bała się jeździć - wg opowieści Naczelnika Policji w O, skąd Magdalena tydzień później odbierała auto - uciekało prze dwoma policyjnymi radiowozami z prędkością 170 km/h. Prawdziwy rekord i chwała polskiej motoryzacji ;)
No tak, w 2011 r. zapadł wyrok skazujący w tej sprawie, Magdalena nie zgłosiła się jako oskarżyciel posiłkowy (nie miała wtedy pojęcia o sądach) i nie wiedziała, że prokuratura złożyła apelację w tej sprawie.
Przekładanie papierów i ustalenie terminu apelacji trwało ponad półtora roku - i oto dziś, odbyła się sprawa apelacyjna - że oskarżony zabrał w celu przywłaszczenia auto Magdaleny!
Za jazdę w stanie nietrzeźwości była inna sprawa, w miejscowości O. - tam gdzie złapała go policja.
Magdalena była strasznie cięta na ojca dzieci, ale on sprytnie ją podszedł.
Był miły, grzeczny i pokorny, poprosił o wybaczenie, o małą karę, powołał się na fakt, że już za tydzień komunia Małgosi. Pytał nawet co jej kupić w prezencie - i tym zaległym na urodziny i na komunię.
Magdalenie zrobiło się go żal. W końcu to było tak dawno temu, auto już sprzedane (nie mogła już nim jeździć po tym co się stało), więc wnioskowała do sędziny o wydanie wyroku w zawieszeniu - bo przecież oskarżony ma dozór kuratora i nakaz płacenia alimentów dzieciom.
Na wokandzie była ta sama sędzina,
która w lipcu 2012 r. wydawała wyrok w sprawie niealimentacji !!!
Oczywiście miała kartę karną - spis wyroków, które zapadły wcześniej wobec oskarżonego - i znów podczas sprawy tak go "zjechała", że hej! Wyśmiała go od głupków - bo z reguły w sądzie stają nieudolni złodzieje samochodów - ale wartościowych, drogich aut! Ryzyko takiej kradzieży osładza zysk jaki ma złodziej gdy opchnie trefny towar.
Tymczasem ten głupek ukradł kluczyli i dziesięcioletnie auto po pijaku, dał się złapać policji - nic na tym nie zarobił...
Dostał w sądzie dziesięć miesięcy odsiadki
- ale i zawieszenie kary na cztery lata - do 2017 roku.
Sędzina po raz kolejny motywowała go
do płacenia alimentów swoim dzieciom
- koniec bajki.
Ciekawe czy po czymś takim tatuś pojawi się na Komunii Małgosi ?
Został zaproszony - w końcu dziecko ma taką uroczystość raz w życiu.
Mają spotkać się w kościele, a potem za kilka godzin w domu - jak już wyjdą wszyscy goście, zostanie tylko mama chrzestna (to siostra ojca dłużnika).
Magdalena chciałaby już końca tej bezsensownej, wyniszczającej wojny.
Komunia Córki to doskonała okazja, aby naprawić relacje ojca z dziećmi.
One tego naprawdę potrzebują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wasze komentarze są mile widziane :)
Cenię konstruktywną krytykę. Nie lubię spamu.
Będę więc kasować komentarze, które są:
obraźliwe,
niezwiązane z tematem wpisu,
napisane jedynie po to, by zareklamować jakąś stronę.